Translate

wtorek, października 19, 2010

Ech ten los ...

No jest lepiej. Z chłopem pogadałam i trochę włączył się do życia rodzinnego - Młodo-mamowego. A teraz z innej beczki. Szukałam dla Młodego alergologa, by go obejrzał - nie wiem, czy nie ma alergii. Więc jedna z koleżanek z pracy przyniosła mi dziś nazwisko lekarza - jak powiedziała rozsądnego. No i o takiego mi chodzi. Dodała, że rok temu była ostatni raz u niego na wizycie, więc nie wie, czy pracuje jeszcze tam, gdzie była. Więc ja wchodzę na stronkę tej instytucji, która specjalizuje się w chorobach dziecięcych i szukam lekarza poprzez nazwisko. No i co mi wyskakuje - nekrologi - lekarza, jego 18-letnej córki, drugiej "żony" i kilkumiesięcznej córeczki. Przeżyłam szok. Poszłam dalej - co mogło się stać??? I znalazłam w internecie informacje, że wszyscy zaczadzili się tego roku podczas srogiej zimy. Usnęli w swoich łóżkach na zawsze... Brrr straszne. Do tej pory nie mogę się otrząsnąć. Życie jest ogromnym darem, którego zwykle nie doceniamy. Co tam moje narzekania, wkurzania. Chwytaj dzień, bo nie znasz dnia ani godziny ....

sobota, października 16, 2010

Jak ptaszek w klatce

Tak się właśnie czuję. Tydzień cały siedzę w domu. Sama z Młodym. Od rana do godziny 20-21. We wtorek rano pojchałam na chwilę do pracy, no i w piątek. Musiałam. Dziś jest sobota. I znowu chłopa nie ma - sama. Wkurw maksymalny. Młody co chwilę coś ode mnie chce, w tej chwili poprosiłam go, by sam się pobawił. Muszę oddechu psychicznego złapać. Gotuję się w środku. Ręce zorane od mycia naczyń. Mimo braku fazy chyba jednak zdecyduję się na tą zmywarkę. Wszytko na mojej głowie. Bezsilana jestem - jeśli chodzi o kaszel i zapchany nos Młodego. Chyba alergia lub sprawy laryngologiczne. Larygnolog 3 listopada, alergolog jeszcze nie. Niech jeden obejrzy i zdecyduje. W poniedziałek idę do pracy, Młody do przedszkola - bo on jest zdrowy (oprócz zapchanego nosa i gęstego kaszlu rzadkiego - jak to lekarze mówią kaszel produktywny). Mąż do mnie - jutro możesz sobie wyjść. Tracę swoją niezależność. Silna i przebojowa jestem w pracy, nie w domu. Wiem, dlaczego kocham swoją pracę - bo tam mogę odżyć i być taka, jaka tak naprawdę jestem. Tonę...