Translate

środa, czerwca 29, 2011

Prawie wakacyjnie...

Prawie wakacyjnie oznacza, że dziś z przedszkola wracałam jak wielbłąd. Obok zwykłych zakupów, pieska Młodego - Herosa, tarmosiłam ogromną torbę ze skarbami przedszkolnymi, czyli pościel, piżama, strój na gimnastykę, prace Młodego oraz książkę w 4. częściach. Także troszkę tego było. Jednak jak na każdą mamę przystało, obarczona tymi ciężarami... rozmawiałam przez telefon, a jakże. A co poza tym u nas? We wtorek rano musiłam oddać swojej cennej krwi do celów badawczych, powrotną drogę zaplanowałam sobie przez park. Zielono, pachnąco, ludzie spokojnie idący do pracy - to u nas rano niecodzienny widok. Kocham wiosnę, lato, bo wtedy takie szwędanie jest wskazane.
Sprawa nadal nierozwiązana - nie mogę dodać komentarzy u Bovary - więc komentuję tutaj: zadroszczę wakacyjnego bezstroskiego czasu; nastepnie u Polly nadal jestem nieproszonym gościem, czytaj - nie mogę wejść (wali błędem).
Tak poza tym to od piątku jestem na urlopie (HURA!!!). Za tydzień wracam do pracy na tydzień i później znowu wolne. Młody ma wakacje - szkoda mi go było wysyłać na dyżury wakacyjne, więc na maksa organizuję mu czas w lipcu. W sierpniu trochę moi rodzice, trochę mąż mój...
Gdybym się nie odzywała do 2 lipca (wtedy autobus będzie nas wiózł nad morze) WSPANIAŁYCH WAKACJI.  Melduję się po powrocie.

poniedziałek, czerwca 20, 2011

Nie i koniec

W sobotę byłam z Młodym na pokazach samochodowych. Obecność obowiązkowa z uwagi na to, ze Młody to ogromny fan samochodów i malarz (o tym już pisałam). Podczas imprezy było wiele imprez towarzyszących, tzn, można było malować, zjeżdźać na dmuchańcach itp. Na jednym ze "stoisk" była możliwośc kolorowania obrazków z samochodami. Młody zasiadł do malowania - a jakże. Podczas, gdy malował dosiadł się do niego animator z mikrofonem i pyta Młodego - jak ma na imię, ile ma lat - Młody odpowiada średnio ochoczo do mikrofonu. Kolejne pytania Pana to, czy Młody chce wziąść udział w konkursie? - Młody: nie. To czy chce wygrać nagrodę? Młody: nie (i tu zdziwko Pana - dzieci zabijają się o nagrody, a Młody ma to w tylnich pokładach). Jednak za konsekwencję dostał nagrodę. Obśmiałam się strasznie.
Dziś atrakcji był cd. Byliśmy na basenie. No i tu miłe zaskoczenie. Jeszcze niedawno Młody asekuracyjnie podchodził do basenu, a teraz sam "pływa" w kole i rękawkach.
 Miłego tygodnia.

środa, czerwca 15, 2011

Prokreacja...

Przeczyłam posta jednej z blogowiczek. Dziecka drugiego nie będzie - taka jest decyzja. Ano moja taka sama. Chciałabym mieć dwójeczkę, jednak wiem, że nie dałabym rady z dwójką - praktycznie trójką plus chłopiec wersja duża. Musiałabym wrócić do pracy, a biorąc pod uwagę, że jestem uporządkowana (czasami aż za bardzo), dużo czasu poświęcam Młodemu - bardzo dużoooo...,dom, zakupy to reasumując - sporo. Nie narzekam, nie rozpaczam, na zimno stwierdzam, że tak jest. Mąż chciałby drugie dziecko, jednak wychowanie na moją głowę spada. A w małżeństwie cięzko jest - są te lepsze i gorsze momenty. I łapie czasami doła  - szczególnie jak jestem w weekendy na placu zabaw - że my z Młodym zawsze sami. Ano tak jest. Jakie macie plany na wakacje?? Ja z Młodym mknę nad morze na tydzień na początku lipca wespół z moją siostrą i jej dziewczynami. Super. A później na tydzień do pracy, no i znowu dwa tygodnie wakacji. Młody ma wakacji dwa miesiące - więc lipiec ja z nim spędzam praktycznie cały.
A teraz pytanie do Polly. Dlaczego ja na Twoim blogu nie mogę dodać komentarz?? Kręci, kręci i nic. Oto jest pytanie.

czwartek, czerwca 02, 2011

Dzień Dziecka

Wczorajszy Dzień Dziecka był niesamowity. Młody był pod skrzydłami taty po przedszkolu. Ja musiałam dłużej zostać w pracy - mieliśmy audit. Wynik pozytywny. Wieczorem zadzowniła do mnie mama i od której, pierwszy raz, będąc już dorosłą osobą usłyszałam, że z tatą bardzo mnie kochają i wspierają w tym wszytkim, co robię i jakie decyzje podejmuje. Dodała, że mam dobre serce  i jestem dobrym człowiekiem. Miło było usłyszeć to z maminych ust... Naprawdę....