Translate

niedziela, maja 27, 2012

Mamą być

Gdy odbierałam Młodego w piątek w przedszkola, powiedział - mamo nie patrz to niespodzianka.
 I włożył do torby 3 niespodzianki dla mnie. 
Nie patrzyłam - przecież obiecałam. 
Następnego dnia - Młody jak tylko wstał  - spytał mnie - gdzie są jego niespodzianki (wczoraj z tatą swoim szukał i nie mógł znaleźć). 
Więc wskazałam na stolik. 
Młody wziął je do rączki  i dał mi te trzy niespodzianki, mówiąc kocham cię. 
Pierwsza z nich to laurka - gdzie napisał - KOCHAM CIĘ MAMO MŁODY(!!!). 
Druga to spinacz motylkowy, a trzecia to oczywiście samochód wykonany w technice mieszanej (malowanie, klejenie, duża robota jednym słowem). 
Całą sobotę pytał się, czy to dopiero połowa Dnia Mamy. 


To już ponad pięć lat, jak jestem mamą. 

Nie wyobrażam sobie życia bez mojego Młodego.

środa, maja 16, 2012

Designed by Młody

Siedzenie w domu sprzyja sztuce przez duże S. 
Powinnam jednak dodać, że najbardziej Młody jest twórczy w przedszkolu.
W domu mamy ogromne kartonowe pudełko, w którym są prace przynoszone prawie codziennie przez Młodego. Chyba, że jest chory...
Technika jest różnorodna. Farby, kredki, plastelina. 

Oczywiście na każdej z prac pojawia się auto. Choć potrafi też narysować kota!








U nas deszczowo z elementami soczystej zieleni!

wtorek, maja 15, 2012

Szybki post

Przypuszczenia się nie potwierdziły. 
To nie jest mononukleoza. Uffff!
Wyniki dobre. Okazuje się, że "góle" wokół uszu to "zawianie" plus przeziębienie.
Do środy jestem w domku.
Od czwartku moja mama przejmie ster, na dwa dni.
Jakoś będzie musiała dać radę ze swoim zięciem...

Biegnę przygotować zupę, nastawić pranie, może poprasuję!

A co robi Młody? Maluje farbami. A w przerwach rozbija się autami po ulicach.


poniedziałek, maja 14, 2012

Dziś

Dziś poranne wstawanie 6.00. 
Ciężko wstać w te poniedziałkowe poranki. 
Dziś zupełnie inny kierunek. 
Dziś nie praca, ale przychodnia.
Boląca szyja - powiększone węzły chłonne.
Dziś Młody był dzielny przy pobraniu krwi, choć cichutko zapłakał.
Dziś wyniki po południu - cito!

A ja piję kawę "późną, poranną" i patrzę za okno - gdzie zewsząd otacza nas zieleń.
Uwielbiam wiosnę nie tylko dziś.

Myślę o Młodym - coś ostatnio na wspak z tym zdrowiem. 
Oby przypuszczenia się nie spełniły!



 




sobota, maja 05, 2012

To był maj...

Majówka, na którą czekałam już ucieka. 
To był czas dla mnie i Młodego - u moich rodziców. 
Pogoda wspaniała. 
Możliwość  zachęcenia Młodego do jazdy na rowerze, jeszcze na czterech kołach, powiodła się.
Było pierwsze moczenie nóg w jeziorze.


Pobyt u rodziców to też takie trochę uwieranie buta.
Odzwyczaiłam się od matkowania moich rodziców.
Nasze długie bytowanie skłoniło ich do podjęcia prób kierowania losem ich córki i...
trochę narzekanie, dlaczego jej życie wygląda tak, a nie inaczej. 
A mogłoby być inaczej...
I tu ważne, by córka potrafiła zachować zimną krew. Zachowała.

A na deser Młody wysypany na maksa. 
Czy to alergia??? Taki prezent w 5. roku życia???
Podobno wszystkie choroby pochodzą z brzucha.
Więc najpierw badanie na pasożyty wszelakie, a później wizyta u alergologa.
Boję się sterydów!!!!