Translate

sobota, września 13, 2014

Klocki



Wrzesień stoi pod znakiem "organizacja".
Młody dołączył do nowej szkoły, do nowej klasy z nowymi kolegami.
Fakt, że w szkole będzie obowiązywał system zmianowy trochę mnie przerażał. Zajęcia do 17.20  to trochę męczące, biorąc pod uwagę, że Młody już od 8 rano jest na świetlicy.
Dodatkowo treningi z piłki nożnej dwa razy w tygodniu o 18, po półtorej godziny. I jeszcze zajęcia basenu raz w tygodniu - życzenia Młodego.

Udało nam się wszystko jako tako zorganizować kosztem, na razie moich zajęć z fitnessu. Fitnessu nie odpuszczę. W przyszłym tygodniu nadrabiam zaległości.

Mój dzień w tygodniu zaczyna się od 5.45 rano a kończy ok. 23. Jest dość długi i intensywny. W pracy dużo się dzieje. Testujemy, omawiamy i niedługo zaczniemy wdrożenia - to jeden kawałek mojej pracy. Drugi to Klienci - mimo, że są "różni" - praca z nimi to duże wyzwanie. Lubię ten "trybik", którym się zajmuje.Natomiast pojęcie trybiku w całej strukturze (trochę skostniałej, zbiurokratyzowanej) już mi nie pasuje, ale się w niej odnajduje. To jest praca.
A popraca? Młody na pierwszym planie (gdyż to mi w udziale przypadło wożenie na zajęcia). Taki jest grafik chyba każdej mamy. A wieczorem nadrabiam na tvn player zeszły sezon "Prawo Agaty". Uwielbiam ten serial.
Mam takie dni, ze jestem zła i nic mi się nie chce. Mówię do męża, ile bym dała, żeby być mamą "udomowioną". Młody byłby krócej w szkole, ja miałbym odrobinę więcej czasu dla siebie. Zaraz mi ta chandra przechodzi...

Wasze tygodnie też takie zwariowane?

A dziś - wolniej. Piję kawkę i piszę na blogu.

Miłego weekendu. Słonecznego, leniwego, takiego, o jakim od dawna myśleliście.



S.